Kiedy tak siedzę przy oknie i zastanawiam się, jak zacząć ten artykuł, patrzę w niebo i widzę chmury. Chmury, które nadchodzą i odchodzą. Te czarne i te białe, te wielkie i te małe. I myślę sobie, że nie mam najmniejszego wpływu na to, jakie chmury pojawią się nad moją głową.
Zgodzisz się chyba ze mną, że nie ma sensu nawet starać się wpływać na to. Jedyne co mogę, to obserwować ten ruch. A ponieważ widzę zbierające się coraz bardziej czarne chmury, a miałam zaplanowany popołudniowy długi spacer z psem, zaczynam czuć się poirytowana, może trochę smutna. Mogę pomyśleć: „I znów moje plany nie wypalą. Co za złośliwość”. Lecz za chwilę przychodzi do mnie myśl: kto ten zbliżający się deszcz przeżywa negatywnie? Co jest przyczyną moich emocji? To moje nastawienie. I znów nie przyjęłam z pokorą, co mi przynosi los. Po raz kolejny wymyśliłam sobie swoją, lepszą wizję.
Negatywne uczucia istnieją w nas, nie w otaczającej nas rzeczywistości. Nie trudźmy się, by ją zmieniać. To przecież szaleństwo! Gdy uderzę się w stół, mam mieć pretensje do stołu, że boli mnie noga? Przecież on jest tylko tym, do czego został stworzony – stołem. Jego to nie boli. Rzeczywistość, która nas otacza, jest najzupełniej w porządku. Jest taka, jaka jest. Problemy tkwią nie w tej rzeczywistości, znajdują się one wyłącznie w ludzkich umysłach.
Podobnie jest z innymi ludźmi. Są oni tacy, jacy są. Nie próbuj zmieniać innych. Marnujesz tylko czas i energię. Nie próbuj zmieniać współmałżonka, szefa, przyjaciela i wszystkich pozostałych. Nie musisz zmieniać niczego. Uczucia są w tobie. Wbrew pozorom, nikt na świecie nie jest w stanie cię uszczęśliwić. Nic na świecie nie jest w stanie zranić cię lub skaleczyć. Nie ma takiego zdarzenia, sytuacji czy osoby. Uczucia są tylko w tobie, nie w rzeczywistości. Dlatego przyjmuj to, co przynosi Ci życie. Z taką samą pokorą rzeczy dobre, jak i te złe, nieprzyjemne. Zamiast łykać leki po to, żeby nie czuć bólu lub smutku, staraj się przeżyć to, co jest w Tobie. Jeśli jest w Tobie akurat teraz przygnębienie czy rozgoryczenie, zostaw je w spokoju. Niech sobie będą. Na pewno miną. Wszystko mija. Zawsze po lecie przychodzi jesień, a po jesieni zima. Nic nie stoi w miejscu. Twoje uczucia nawet jeśli są nieprzyjemne, także miną. Podobnie jak te, które są miłe i dobre dla Ciebie. Twoje depresje i wzloty nie mają nic wspólnego z twoim szczęściem. Są jedynie punktami na drodze. Nie przywiązuj się do nich. Nie ma na świecie takiej sytuacji, która usprawiedliwiałaby ich podtrzymywanie. Uczucia są w Tobie. Aby być wolnym, niczego nie rób. Po prostu przeżywaj, pozwalaj uczuciom mijać. Nie pij, aby nie czuć. Nie znieczulaj się. Nie buntuj się przeciwko temu, co Cię spotyka. Przyjmuj to, przeżywaj i żyj dalej.
Na koniec przytoczę fragment opowiadania za Anthony de Mello („Przebudzenie”):
„Wyobraźcie sobie pacjenta, który idzie do lekarza i mówi mu, na co cierpi. Doktor
odpowiada:
– Rozumiem pańskie symptomy. Wie pan, co zrobię? Zapiszę lekarstwo dla pana sąsiada.
Pacjent odpowiada:
– Dziękuje, bardzo dziękuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.”
Brzmi co najmniej dziwnie, prawda? Ale właśnie tak czynimy. Sądzisz, że poczujesz się lepiej, jeśli zmieni się ktoś inny. Cierpisz, ale myślisz sobie: „Jakże piękne byłoby życie, gdyby ktoś inny się zmienił. Jakże piękne byłoby życie, gdyby zmienił się mój sąsiad, żona, szef”.
Zapewniam Cię, gdyby nawet Twój sąsiad, żona czy szef zmienili się, znajdziesz sobie tysiąc innych osób i spraw, które będę Cię drażnić, smucić, wprawiać w zakłopotanie, irytować.
Zatem żyj i pozwól żyć innym…