Dziecko przychodząc na świat nie wie jeszcze gdzie zaczyna się i kończy jego „Ja”, nie wie kim jest, co mu wolno a co nie, czym jest dobro. I to właśnie wychowanie ma na celu wykształcenie w dziecku zdrowych, mocnych granic, co pomaga poczuć się bezpiecznie, zbudować tożsamość i odpowiedzialność za siebie. Jak pisze J. Sakowska „Jest rzeczą konieczną, by określić dokąd sięga moje Ja, z jego odpowiedzialnością, a odkąd zaczyna się odpowiedzialność drugiego człowieka. Świadomość tego co jest mną, co posiadam i za co jestem odpowiedzialny, to podstawa wolności.” Dziecko wcale nie potrzebuje luzu i zupełnej swobody, potrzebuje spójnych zasad i konsekwencji w ich obowiązywaniu, bo to one nadadzą ich życiu czytelną strukturę. To rodzice mają wyznaczyć spójny system obowiązków i przywilejów dziecka. I to rodzice razem mają tych zasad egzekwować. Częstym błędem jest niespójny system panujący w domu, jeden rodzic czegoś zakazuje, drugi pozwala; jeden daje karę, drugi ją łagodzi. Czasem do tej zabawy w „dobrego i złego policjanta” włączają się również dziadkowie. Taka sytuacja nie dość, że utrudnia wyegzekwowanie czegokolwiek od dziecka, to stwarza przestrzeń do manipulacji rodzicami przez dziecko. Dlatego zachęcam, aby w pierwszej kolejności rodzice porozumieli się ze sobą i wspólnie ustalili jakie zasady będą obowiązywać pod ich dachem. To zasady uczą dzieci jak żyć. Gdy ich brak lub są niespójne powstaje chaos. Zadaniem rodziców jest nakładać ograniczenia i pilnować ich przestrzegania, dzieci natomiast będą nieustannie te granice próbować przekraczać.
„Dzieci potrzebują odnaleźć w swoich rodzicach nie równoprawnych kolegów, ale dojrzałych i dorosłych ludzi” P. Pellegrino
Opublikowane: http://blizejprzedszkola.pl/blizej_dziecka-470,swiadomym-rodzicem-byc-i-wyznaczac-dziecku-granice